Bez nudy

poniedziałek, czerwca 11, 2012


Często ludzie mnie pytają co można robić na takim zadupiu, jak się nie nudzić? A ja dopiero tu widzę jak jesteśmy spaczeni przez cywilizację, ile radości mogą dać zwykłe, prozaiczne rzeczy. Ile może być zabawy przy robieniu pizzy, pasty albo przy pieczeniu chleba. Niektórzy zarzucają mi, że chcę odciąć dzieci od cywilizacji. Od cywilizacji czyli do czego? - pytam wtedy. Tu za miastem, poznają trochę inny świat, uczą się nowych rzeczy i zaczynają doceniać to, co być może w życiu najważniejsze. Widzę, jak rozwija się w nich wrażliwość, coraz rzadsza wśród ludzi. Nic nie działa na człowieka lepiej niż kontakt z naturą, spokój, radość i wolność. Z tej perspektywy dostrzegam jak wielka jest różnica pomiędzy życiem tam i tu. Wystarczy poobserwować ludzi w M - malują, piszą, wędkują, rzeźbią, polują, chodzą na grzyby, jeżdżą na rowerach, na koniach, biegają. Na wszystko mają czas, nieważne czy ktoś jest lekarzem, kasjerem w supermarkecie, czy rolnikiem i choć każdy ma jakieś troski, problemy, to też każdy ma swoje pasje i czas by je realizować. Tak naprawdę wystarczy chcieć! A cywilizacja? Jeśli tylko mamy ochotę możemy wsiąść w samochód lub pociąg, pojechać np. do Florencji i już jesteśmy u źródła...

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

2 komentarze

  1. Staram się nie pisać w archiwalnych postach bo potem trudno do tego wrócić gdyby rozwinęła się rozmowa, ale nie sposób przejść koło tego obojętnie, chodzi mi o temat. Od razu napiszę, że masz rację chociaż i ja wybyłam ze stolicy zaledwie kilkanaście kilometrów i zrzędzę, że to zadupie, ale... czym jest cywilizacja, kiedy ten cały postęp zwany przeze mnie mechanizmem runie w toku jakiegoś kataklizmu czy wojny? Co wtedy będzie się bardziej liczyło: zręczność, samodzielność, sztuka tzw przetrwania czy znajomość sztuk pięknych i innych cywilizacyjnych gadżetów, które bez prądu staną się bez użyteczne?
    Dobrze napisałaś, obecnie a piszę już kilka lat później niż wstawiłaś ten post współczesna cywilizacja jest wypaczona i zmierza już od wieków w złą stronę. Postęp jest dobry, cenny i przydatny ale wydaje mi się, że my ludzie jesteśmy za głupi aby wykorzystać to mądrze a nie tylko się na niej bogacić i szpanować co to ja nie mogę kupić :P. W pewnym momencie dzieciom przestaje wystarczać natura, przyroda itd. Ja poległam, ciekawa jestem (czytając dalej) jak Ty sobie poradziłaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie będę zdradzać co było dalej:)) Ale muszę przyznać, że teraz po tych 6 latach widzę jak niezwykły wpływ miała na chłopców ta zmiana. Dobry wpływ! I cała racja w tym co piszesz. Niestety tak własnie jest...

      Usuń